Udana wyprawa do ikei
W sobotę byliśmy w ikei po kuchnię, pożyczyliśmy od wujka busa i pojechaliśmy. Gdy zobaczyliśmy parking przed ikea na naszych twarzach pojawiło się przerażenie, tłum ludzi multum samochodów szok, pomyślałam sobie no to zejdzie nam kilka ładnych godzin. No ale cóż trzeba działać tato został szukac miejsca parkingowego a my poszliśmy po numerek do doradcy, wydrukowaliśmy sobie nr no i cóż trzeba zacząć się rozgladać a tu po 30 sec. wzykają nasz nr. Oczy ,mi wyszły z orbit że tak szybko. Pan bardzo sprawnie nas obsłużył dopracowaliśmy szczegóły i po 30 minutach mieliśmy już gotowy wydruk w ręku i na szczęście okazalo się że wszystko jest. Wtedy szybko na magazyn po towar - bardzo fajna zabawa, później do kasy - moment najmniej przyjemny i na drugi magazyn po resztę i po 15 byliśmy już w drodze powrotnej.
Nasza kuchnia będzie wyglądała tak:
fronty biały polysk, blan biały z aluminiową listwą, cokuł aluminiowy. Uchwyty tylko w szufladach, szafki otwierane na dotyk. Zlew tez wzięliśmy biały jednokomorowy
i bateria z wyjmowana wylewką
teraz tylko nasza kuchnia musi poczekac troszkę na swoją kolej.